Wszystkich fanatyków zespołu Komety (a jest ich tu naprawdę mnóstwo) informuję, że w sieci i na winylu dostępna jest już jedna piosenka z płyty, która ukaże się prawdopodobnie jesienią nakładem Thin Man Records.
"Nie mogę przestać o tobie myśleć" odsłuchać można tutaj.
Lesław zapowiada, że nowy krążek może nas zaskoczyć. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie.
W wywiadzie opublikowanym na T-Mobile Music czytamy:
Nowa płyta jest dla mnie bardzo ważna z kilku powodów. Pierwszym są
ludzie, bo znów w Kometach jest ze mną Arkus, z którym grałem od
dzieciństwa i żywa legenda żoliborskiej sceny muzycznej, W. Szewko [...]. Od wydanego dekadę temu debiutanckiego krążka
zatytułowanego po prostu "Komety", zespół przeszedł sporo zmian
personalnych, okazało się jednak, że najlepsze w jego przypadku jest to,
co już stare i sprawdzone. Dlatego… – W tym składzie nie muszę nikomu
tłumaczyć, o co mi chodzi. Rozumiemy się bez słów.
Zapraszamy na koncert organizowany przez naszego kolegę z Pracowni!
Tym razem w barze Crash wystąpi Netka (Aneta Króliczek), która w tamtym roku wydała debiutancką płytę "Miasto", a wcześniej współtworzyła zespół Czosnek.
Ostatnio ukazał się jej drugi album.
Być może zagra ktoś jeszcze, planowane są również warsztaty bębniarskie, a po imprezie tradycyjnie już odbędzie się afterparty w rytmach reggae/raga/dancehall.
Nad imprezą patronat objęło Radio Ziemi Wieluńskiej.
Podsumowując:
NETKA
3 maja br.
Wieluń, Bar Crash, ul. Kościuszki 25
Godz. 19:00
Bilet: 13 zł (w dniu koncertu), 10 zł (przedsprzedaż)
Przy okazji obchodów okrągłej rocznicy powstania w getcie warszawskim proszę zwrócić uwagę na książkę, która właśnie się ukazała.
Chodzi o poszerzone wydanie biografii Marka Edelmana. Myślę, że
warto zapoznać się z tą postacią, przyjrzeć się bliżej życiu
„bohatera, który robił wszystko, by nikt go nie nazywał
bohaterem”. Warto także w tym miejscu przypomnieć, że w
księgarniach jest wiele pozycji, których autorem czy współautorem
jest właśnie Edelman. „Bóg śpi”, „Prosto się mówi, jak
się wie”, „I była dzielnica żydowska w Warszawie” czy „I
była miłość w getcie” (ta ostatnia dostępna jest w
Miejskiej i Gminnej Bibliotece Publicznej w Wieluniu, szczerze
polecam!) to tylko niektóre z nich. Zapewniam, że każdy tytuł, przy którym widoczne jest nazwisko tego pana, możecie brać w ciemno.
Przypominamy,
że za cztery dni obchodzić będziemy siedemdziesiątą rocznicę
powstania w getcie warszawskim. Przypomnijmy: powstanie wybuchło w
poniedziałek 19 kwietnia 1943 r., kiedy Niemcy rozpoczęli akcję
ostatecznej likwidacji getta. Naziści rzucili do walki ok. 3 tys.
dobrze uzbrojonych żołnierzy, którzy byli dowodzeni przez Jürgena
Stroppa. Bojowców było kilkuset, ich uzbrojenie stanowiły głównie
pistolety i butelki z benzyną. W getcie pozostawało w tym czasie
legalnie i nielegalnie ok. 50-60 tys. Żydów (latem 1942 r. Niemcy
wywieźli do obozów zagłady ok. 350 tys., wtedy też wywieziono
wraz z dziećmi z sierocińców Janusza Korczaka). Po raz pierwszy
Żydzi na niemieckie represje odpowiedzieli ogniem w styczniu 1943
roku, podczas próby wywózki 8 tys. „nadprogramowych”
mieszkańców getta. Powstanie wspomagane było przez ludność
cywilną getta, dzięki niej powstało też kilkaset dobrze
zaprojektowanych bunkrów (8 maja w jednym z nich zginęło bądź
popełniło samobójstwo dowództwo Żydowskiej Organizacji Bojowej).
Koniec
powstania datuje się na 16 maja, kiedy to Niemcy wysadzili Wielką
Synagogę. Nielicznej grupie bojowców udało się przedostać
kanałami na aryjską stronę.
Jednym
z przywódców powstania był Marek Edelman, późniejszy powstaniec
warszawski, działacz opozycyjny w PRL i kardiochirurg. 18 kwietnia
nastąpi uroczyste odsłonięcie muralu z jego podobizną przy ulicy
Nowolipki 9b w Warszawie.
Nie tak dawno ukazała się
na winylu składanka „Gliwicka Alternatywna Scena” prezentująca
zespoły, które w latach 80. działały w tym śląskim mieście.
Znalazły się na niej takie kapele jak Śmierć Kliniczna, Brzytwa
Ojca, Absurd, Processs i Attack.
Na stronie wydawcy czytamy:
Gliwicka Alternatywna Scena GAS to nazwa zjawiska, związanego z
eksplozją muzyki punkowej, nowej fali i reggae, która miała
miejsce w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku w
Gliwicach. Gliwice wyróżniały się na tle innych miast kojarzonego
z bluesem Śląska. W klubach studenckich, garażach, piwnicach
odbywały się regularne koncerty działających tam alternatywnych
zespołów. Nie tylko tych znanych, takich jak Śmierć Kliniczna,
Absurd, Process czy R.A.P., które na trwałe zapisały się w
historii polskiej muzyki. Również takich jak Teatr Uliczny czy
Attack, które nie miały szczęścia zaistnieć na szerszą skalę.
Równolegle gliwicka scena gościła na swych deskach czołówkę
polskiej muzyki punkowej i nowofalowej. Zresztą nie tylko polskiej,
w Gliwicach występowali m.in. DOA, Youth Brigade czy Die Toten
Hosen. Mimo sukcesów na festiwalach takich jak Jarocin, Rock Arena,
Rockowisko czy Róbrege, nagrania gliwickich zespołów rzadko
ukazywały się na oficjalnych wydawnictwach. GAS nie mieściła się
w kręgu wyznaczonym przez cenzurę i komunistyczną, polityczną
poprawność. Wyjątkem były winylowe single Śmierci Klinicznej,
Absurdu i pojedyncze utwory R.A.P..-u i Process-u zamieszczone na
legendarnych kompilacjach 'Jak punk to punk' i 'Radio
nieprzemakalnych'. Dopiero po zmianie systemu nagrania zespołów GAS
zaczęły ukazywać się częściej na różnych wydawnictwach (m.in.
ukazał się CD Śmierci Klinicznej, winyle R.A.P.-u). GAS była i
jest ewenementem w skali naszego kraju. Zawdzięczamy jej
nieszablonowe teksty, pozbawioną schematów muzykę i ducha
przyjaźni, wspólnoty i niezależności. Muzykę, która w tamtych
czasach byłą głosem wielu młodych ludzi. Muzykę, która mimo
upływu lat zupełnie się nie zestarzała. Płyta"GAS"
jest podsumowaniem tego szalonego, pełnego pomysłów i działań
okresu, choć oczywiście nie obejmuje wszystkich istniejących wtedy
zespołów.
Jest już 30. numer
„Pasażera”, a w nim m.in. AGNOSTIC FRONT, BLACK FLAG, ASTRID
LINDGREN, UPSIDE DOWN, KONIEC ŚWIATA, ORTODOX, R.U.T.A., Ryszard
Dąbrowski (ten od „Likwidatora”), recenzje, felietony i rozmowy
o punkowym rodzicielstwie (jedną z rozmówczyń jest Sylwia Chutnik
– „radykalna gospodyni domowa”, felietonistka, pisarka).
Razem ponad 200 stron!
Wiadomość od
wydawcy:
Rozwiązując corocznie pojawiający
się dylemat: czy kupić fanzina u niezależnego dystrybutora czy w
księgarni? Koszt dystrybucji sklepowej to jest niemal połowa ceny
detalicznej gazety - w praktyce trzeba oddać do sieci pismo w cenie
niewiele większej niż koszt produkcji/druku. Kupując w księgarni
zarabia księgarnia, kupując w niezależnej dystrybucji - te parę
peelenów pozostaje na scenie hc/punkowej. Odpowiedź jest więc
oczywista. Oczywiście praktyka uczy, że zwycięża zazwyczaj
wygoda, ale raz na jakiś czas może by tak zrobić coś na przekór
wygodzie?
Cena okładkowa 22 zł, do premiery,
około 15 kwietnia - cena 19 zł.
Wczorajszy post był oczywiście primaaprilisowym żartem, ale za to już dzisiaj całkiem serio zapraszamy na imprezę, która odbędzie się w piątek 12 kwietnia!
29 marca br. Zarząd
Stowarzyszenia Pracownia Działań Alternatywnych podjął uchwałę,
na mocy której zgodnie z Artykułem 15. naszego Statutu
ukonstytuowała się czteroosobowa komórka Ruchu Narodowego. W
najbliższym czasie planuje ona organizację cyklu spotkań ze
współczesnymi tytanami polskiej myśli patriotycznej – Marianem
Kowalskim, Arturem Zawiszą oraz Leszkiem Bublem, a także
organizację wszelakich marszów poparcia dla ważkich inicjatyw
narodowych inicjowanych przez centralę. Za zadanie stawiamy sobie
także zmianę nazwy ulicy Robotniczej na mniej kosmopolityczną
ulicę Narodową. Ostatni cel jest dla nas o tyle istotny, że ulica
ta znajduje się blisko klubu Crash, w którym na naszych imprezach
spotyka się wieluński kwiat młodzieży patriotycznej. Nowo
powstała komórka liczy na Wasze wsparcie!