Może
jeszcze nie wszyscy słyszeli, ale członkinie rosyjskiego, punkowego
zespołu Pussy Riot są już na wolności. Chyba warto w tym miejscu
zacytować Wacława Radziwinowicza z „Wyborczej”, który jako
jeden z nielicznych trzeźwo zauważył, że „przy ołtarzu
podskakiwało pięć zamaskowanych dziewcząt”. Dziennikarz pisze:
„Członkinie zespołu, choć śledczy naciskali na nie, jak tylko
mogli, choć zostały skazane i potem były poniewierane w łagrach,
choć władze pod głupimi pretekstami odmawiały im, młodym matkom,
zwolnienia warunkowego, swych trzech koleżanek nie wydały. Nie
można tego nie doceniać”. Z całą pewnością nie można.
„»Puśki«
zuchy”! ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz