W nocy z 9 na 10 listopada 1938
roku w nazistowskich Niemczech spalono 29 żydowskich domów
towarowych i 171 domów mieszkalnych, zniszczono 250 synagog
(oficjalne sprawozdanie złożone przez Heydricha mówiło o 101),
spustoszono 7,5 tys. „niearyjskich sklepów”, zamknięto w
obozach koncentracyjnych kilkadziesiąt tysięcy osób, a śmiertelnie
pobito 91. Dziś to tragiczne wydarzenie nazywane jest „nocą
kryształową” (od ilości szkła, które pokryło niemieckie
ulice).
Nieludzkie traktowanie Żydów
zaczęło się w Niemczech dużo wcześniej. 1 kwietnia 1933 r.
zorganizowano masowy bojkot sklepów, lekarzy, prawników itd., „dla
obrony przed zagraniczną propagandą grozy”. Nie obyło się przy
tym bez napadów, lżenia i poniżania. 10 maja na placu Opery w
Berlinie palono książki autorów żydowskich i przeciwników reżimu
hitlerowskiego. We wrześniu 1935 roku uchwalono „ustawy
norymberskie”, które stawiały Żydów na niższym poziomie
prawnym. Pozbawiły one tę ludność m.in. prawa wyborczego, prawa
zajmowania stanowisk urzędowych i możliwości służenia w armii
niemieckiej. Wyłączyły ją z życia politycznego, społecznego i
kulturalnego. Wkrótce nowe zarządzenia podawały wydłużającą
się listę zawodów, których nie wolno było im wykonywać. Usuwały
one Żydów z weterynarii, profesury i odbierały im prawo nauczania
we wszystkich kategoriach szkół. Wykluczały farmaceutów, lekarzy
i dentystów z publicznej służby zdrowia. Dziesiątki tysięcy
„nie-Aryjczyków” straciło państwowe posady. Ostatecznie
zabroniono im nawet handlu. „Ustawa o ochronie niemieckiej krwi
oraz niemieckiego honoru” zabraniała Żydom małżeństw, a także
stosunków pozamałżeńskich z nie-Żydami. Naruszenie paragrafu o
„zhańbieniu rasy” groziło publicznym napiętnowaniem i
więzieniem.
W tym czasie w Polsce członkowie
i sympatycy takich organizacji jak Młodzież Wszechpolska,
Stronnictwo Narodowe czy Obóz Narodowo-Radykalny domagali się
usunięcia żydowskich studentów z uczelni, dochodziło również do
licznych pobić i plądrowania sklepów. W drugiej połowie lat 30.
niektóre uniwersytety wprowadziły tzw. numerus clausus. Ograniczało
to w znaczący sposób możliwość studiowania młodzieży
żydowskiej. Stworzono także getta ławkowe. Czesław Miłosz pisał:
"Endecka prawica otwarcie głosiła program wrogi Żydom,
stanowił on jednak tylko część szczególnej interpretacji dziejów
Polski. Był to pogląd dopatrujący się międzynarodowego spisku od
wieków zagrażającego Polsce, najdobitniej sformułowany przez
Jędrzeja Giertycha. Według tego poglądu, katolicka Polska stała
się przedmiotem szczególnej nienawiści protestantów w XVII wieku,
których międzynarodowy spisek ściągnął na Polskę najazd
szwedzki. Protestancką wrogość do Polski odziedziczyli masoni,
którzy z kolei działali przeciwko Polsce, łącznie z podobnym
spiskiem żydowskim. Polska oswobodziła się od trzech zaborców,
była jednak nadal opętana mackami żydowskiej międzynarodówki,
współpracującą z międzynarodówką komunistyczną [...]".
Dziś nieszczęścia sprowadzają jeszcze geje i lesbijki...
Zamordowany w 1922 roku przez
prawicowego fanatyka Gabriel Narutowicz (pierwszy prezydent II RP)
także uznawany był przez co niektórych za „pachołka Żydów”…
(Za: W.
Czapliński, A. Galos, W. Korta, „Historia Niemiec”, Wrocław
1981; A. Eisenach, „Hitlerowska polityka zagłady Żydów”,
Warszawa 1961; C. Młosz, „Wyprawa w Dwudziestolecie”, Kraków
2011; „Nasz wiek XX”, pod red. M. Leiera, Warszawa 1996).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz