DOŁĄCZ DO NAS.ZOSTAŃ CZŁONKIEM NASZEJ SPOŁECZNOŚCI :)
Nasz adres mailowy: pracownia.alt@gmail.com Nasz facebook: http://www.facebook.com/pracownia.dzialan.alternatywnych
poniedziałek, 14 maja 2012
POLECAMY KSIĄŻKĘ-Majgull Axelsson "Ta, którą nigdy nie byłam"
O dwóch naturach w nas.
Powieść Majgull Axelsson to przykład wyśmienitej literatury psychologicznej. Bogactwo treści i przemyśleń wypełnia czytelnika po brzegi. Tutaj nie ma pustych, brzęczących frazesami wersów czy też całych kartek. Wszystko zdaje się mieć swoje, od dawna przeznaczone wyobraźnią Autorki miejsce, dlatego pomimo rozdwojenia jaźni głównej bohaterki – MaryMarie – czytający ani na chwilę nie gubi się, nie traci wątku, nie patrzy pytająco sam na siebie, w której jaźni, do diaska!, teraz jestem.
Intrygujący jest już sam pomysł Axelsson, aby rozterki, jakie przeżywa w sobie główna bohaterka, ukazać tak, jakby każda z nich dotyczyła innej jaźni tej samej osoby. Ciekawym jest ożywienie obydwu świadomości, nadanie im cech ludzkich i stworzenie w ten sposób dwu osób w jednej, dwu egzystencji w jednej, dwu historii w jednej. Dzięki temu czytelnik śledzi równocześnie losy Mary, które zdają się być rzeczywiste, oraz Marie, które zdają się być wyimaginowane przez Mary.
Zarówno w świecie Mary, jak i Marie jej mąż Sverken doświadcza wypadku, wskutek którego jest sparaliżowany od karku w dół i leży pod respiratorem. Różnica tkwi w stosunku głównej bohaterki do niepełnosprawnego męża, jego wcześniejszych romansów i bezpośredniej przyczyny, jaka doprowadziła go do aktualnego stanu, a przyczyną tą jest kolejna zdrada, tym razem z prostytutką, zdrada, która zakończyła się wypchnięciem go z okna.
Mary postanawia pozostać przy mężu, czym życie niejako nagradza ją stanowiskiem ministerialnym w rządzie. W oczach świata jest bohaterką, bo wiernie trwa przy boku sparaliżowanego męża. Dobra passa polityczna, pochwały i uznania kończą się, gdy na jaw wychodzi, że przyczyną stanu męża było skorzystanie z płatnych usług seksualnych. To rzuca się cieniem na osobę Mary – minister, która składa dymisję w rządzie i opuszcza męża, udając się do ich wspólnego domku nad jeziorem. Marie zaś zabija Sverkena, odłączając go od respiratora. Zostaje skazana i osadzona w Hinseberg, skąd wychodzi po sześciu latach za dobre sprawowanie. Jej wcześniejsza kariera dziennikarska jest skończona, bo przecież każdy ją rozpozna jako dziennikarkę, która zabiła swojego męża. Wraca zatem do ich wspólnego domku nad jeziorem, gdzie zamierza wieść spokojny żywot. Mary spotyka Marie, gdy obydwie płyną kajakiem po jeziorze, jest noc, pada śnieg, z przeciwległego brzegu słychać głosy jej przyjaciół, a wśród nich głos Sverkena… Do brzegu z przyjaciółmi dobija już jedna, niepodzielona MaryMarie, a cała historia zdaje się nie mieć nigdy miejsca.
Ktoś powie metoda stara jak świat, żeby wspomnieć chociażby doktora Jekylla i Mr Hyde’a. Jednak pióro Axelsson, jej przemyślenia, analiza ludzkich związków, kobiecej psychiki, praw rządzących światem polityki i mediów są tak świeże i głębokie, że powieści „Ta, którą nigdy nie byłam” nie odbiera się jako powtórki z rozrywki, nawet nie rozważa się jej w tym kontekście. Proza Axelsson jest prawdziwa, głęboka i piękna sama w sobie, stąd warto jej poświęcić swój wolny czas. Warto odpowiedzieć sobie na pytanie, jaka naprawdę jest Mar(y)(ie)? Jaka(i) naprawdę jestem ja?
Autor recenzji: Katarzyna Bereta
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz