W
tamtym tygodniu świat (nie tylko ten punkowy) obiegła wieść o
śmierci 19-letniego antyfaszysty i lewicowego aktywisty z Paryża, który
został zamordowany 5 czerwca przez kilku skrajnie prawicowych
bojówkarzy należących do faszyzującej Młodzieży
Nacjonalistyczno-Rewolucyjnej. Clément
Méric był studentem Instytutu Studiów Politycznych. Po jego
śmierci na francuskie ulice wyszło tysiące demonstrantów, aby zaprotestować przeciwko faszystowskiej przemocy. Atak na
osiemnastolatka ostro potępił również Francois Hollande, który
powiedział: „W naszej Republice nie ma miejsca dla tych, którzy
zaprzeczają jej wartościom. Jesteśmy zdeterminowani i stanowczy w
działaniu wobec tych, którzy je niszczą”.
Atak
na młodzieńca potępili także przedstawiciele prawicowych partii
głównego nurtu.
W
sobotę premier Jean-Marc Ayrault zdelegalizował dwa skrajnie
prawicowe ugrupowania – Młodzież Nacjonalistyczno-Rewolucyjną
oraz Trzecią Drogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz